poniedziałek, 12 sierpnia 2013

PODKŁAD ROUGE BUNNY ROUGE VS RIMMEL







Historia zaczyna się tak...
Jedna Pani,którą znam,ma 45 latek,a z buzi wygląda na naciągane 38...
Raz miałam to wątpliwe szczęście widzieć ja bez make-upu (wiem wredota ze mnie), wtedy już wyglądała na 45 lat.Więc myślę...aha,takie buty,jakie ona stosuje kosmetyki,że działają aż taaakie cuda...? I pytam. A ona na to,że DOUBLE WEAR Estee Lauder,i że nie ma lepiej kryjącego podkładu,niż ten.
W rzeczy samej - myślę sobie w duchu...
I czym prędzej udaję się do drogerii,w duchu myśląc,że ten podkład zrobi ze mnie 20-stke.
Ale po dłuższym bla bla z panią doradczynią doszłyśmy do wniosku,że ów podkład nie dla mnie,bo cerę mam za suchą,a on jeszcze wysusza.
Jednak Pani doradczyni,być może otrzymując jakąś prowizję od każdego sprzedanego kosmetyku,nie poddaje się,doradza wartko z dziarskim uśmiechem na twarzy. I tak właśnie kupiłam podkład firmy ROUGE BUNNY ROUGE,za niebagatelną sumę.
Ale przecież jedno ma człowiek życie,a niech tam:)
A wyrzuty sumienia mam do dziś...

Tak więc,jest to zdecydowanie najlepszy podkład,jaki znam i jakiego używałam.
Nie cierpię zmieniać kosmetyków,jak mam to zrobić,to jestem chora. Nie lubię wywalać kasy na badziewie,które potem ląduje w koszu,bo się nie nadaje. Mam swoje sprawdzone i ich się trzymam.
Lecz tym razem podkład mega pozytywnie mnie zaskoczył. Jest naprawdę świetny.
Buzia ma satynowe wykończenie,nakłada się jak mus,jest lekki i delikatny,zapach ma bardzo przyjemny.
Bardzo dobry dla gładkiej skóry,bez przebarwień,wygładza i ujednolica. Moim zdaniem słabo kryjący,nie pokrywa przebarwień,nie wspominając o naczynkach,jednak podkład do cery suchej nigdy nie będzie super kryjący,przez substancje nawilżające,jakie ma w sobie.
Trochę długo zanim się uleży,tzn.skomponuje ze skórą. Jest dość trwały,jednak nie tworzy efektu maski. 
 Po jakimś czasie lubi się zebrać w zmarszczkach i porach.
I tak mimo kilku minusów jest the best. Cena nie adekwatna do jakości,jest dobry,ale nie aż tak!
Dla mnie na razie nie do przejścia,więc zostawiłam go sobie "tylko na niedzielę":)
W zastępstwie,na co dzień kupiłam WAKE ME UP Rimmela,w nadziei,że dogoni RBR,nie zrobił tego jednak,ale jest duuużo tańszy! i całkiem niezły.
Wciąż będę szukać czegoś podobnego,w przystępnej cenie,może coś się trafi.

Moje wymagania co do podkładu:
-lekka konzystencja
-bezzapachowy
-nieklejący
-w rozsądnej cenie
-średnio kryjący

Jeśli ktoś może coś polecić będę wdzięczna:)









4 komentarze:

  1. Ile ten Bunny kosztował z ciekawości? Ja polecam podkłady z Revlona albo Bourjois.

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm ciekawe porównanie......RBR jest ok marka i dziwie sie ze taka opinia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię ten podkład RBR,a Rimmel kompletnie mi nie odpowiada :)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie przeczytam to,czym chcesz się podzielić:)